W Krakowie również byliśmy tylko przejazdem. Byliśmy umówieni z koleżanką z którą mieliśmy dojechać dalej na urodzinową imprezę znajomego. Niestety przyjechaliśmy tak późno że nie zastaliśmy jej w domu, pojechała bez nas. Ale mama koleżanki ugościła nas herbatką i kanapkami a nawet pozwoliła wziąć prysznic, za co szczególnie byliśmy wdzięczni. A na urodziny zmuszeni byliśmy dojechać na własną rękę.