Mieliśmy ambicje dojechać tego dnia aż do Wiednia, niestety, po kilku godzinach daremnych prób znalezienia na stacji paliw kogoś kto jadąc do Wiednia miałby wolne miejsca w samochodzie rozbiliśmy namiot za krzaczkiem nieopodal stacji (jakieś 30m) . Po bardzo wietrznej i niespokojnej nocy śniadanko i na Wiedeń.